WITAM.tu bedą te wszystkie moje historie wymyslone,a czasem sciągniete ale to bede pisac :)) no!
.......
nie ma Ciebie,nie ma mnie,nie ma nas. odkąd to wszystko pękło,odkąd nasze serca się rozkruszyły nic nie jest tak,jak bym pragnęła. każdy dzień przypomina mi o Tobie,że jesteś nadal w moim sercu i nigdy już z niego nie wyjdziesz choćbym tak bardzo chciała. walczę o każdy dzień,o to,by choć na chwilę na mojej twarzy pojawił się uśmiech. ale tak się zastanawiam.. po co to wszystko? po co te starania,by przeżyć? dla kogo mam przeznaczać ten uśmiech? dla kogo mam żyć? dla kogo budzić się i witać dzień skoro wiem,że będzie on taki sam,jak poprzedni? gdy napotkam na Twoje zdjęcie łzy mimowolnie płyną po policzkach,gdy czytam nasze wspólne rozmowy o tym,jak bardzo się kochamy,o tym,że nasze życie bez złączonych serc by nie istniało. wszystko się zmieniło.jednak nasze życie bez nas musi istnieć.. zniknąłeś bez słowa,bez pożegnania. nie wiesz,co u mnie. nie wiesz,czy tęsknie. nie jesteś tego świadomy i nie wiesz,że jestem na wyczerpaniu psychicznym. codzienny poranek uświadamia mi,że już nie będę Cię miała. że już nie otrzymam od Ciebie wiadomości z pobudką do szkoły. nie będziesz życzył mi miłego dnia,nie będziesz mnie wspierał w tych trudnych dla mnie chwilach. nie wiesz,że w jednej chwili, w jednym momencie zabrałeś mi wszystko to,co miało dla mnie tak wielkie znaczenie. to Ty byłeś sensem życia,to dla Ciebie żyłam,wstawałam i witałam dzień z uśmiechem na ustach. teraz wszystko jest inne. budzę się bez żadnej nadziei,że cokolwiek się zmieni w tym życiu. często nie daję rady i jestem tak bez sił,że siadam na łóżku z kubkiem gorącej malinowej herbaty,obok Twoje fotografie i wspominam wszystko,jak pięknie by było,gdybyśmy nadal byli razem. w głowie setki myśli,nie potrafię opanować szlochania. sięgam po żyletkę,robię kolejną kreskę po niezagojonych ranach.krew spływa,zaciskam zęby,nie czuję bólu,robię kolejne. chciałabym odejść,by nie czuć już nic. by nie musieć znosić tych dni,które nie mają już jakiegokolwiek sensu. jestem bez sił,by dalej iść.. mimo setek myśli w głowie pomyślałam o rodzinie,o przyjaciołach. pomyślałam o tym,że nie zniosą tego,gdy odejdę. nie chcę ranić i zadać bólu osobom,których tak bardzo kocham i którzy mimo wszystko chcą być przy mnie,gdy jest źle. lecz bywa tak,że zbyt często każdy dzień pokazuje mi,że gdy tracę najważniejsze osoby tracę wszystko co motywowało mnie do dalszego życia. bez Ciebie wszystko jest takie szare,bez znaczenia. nie potrafię znosić tego bólu,tego cierpienia,które na mnie spada. z dnia na dzień zamiast się polepszać jest źle,jest coraz gorzej. wygasła już moja nadzieja i wiara,a bez tego ciężko się podnieść i znaleźć nowy sens i ułożyć wszystko od nowa. / warto przeczytać,Magda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz